Mimo doniesień medialnych, które ostatnio elektryzowały środowisko nauczycielskie, uczniów i ich rodziców, nie będzie rewolucyjnych zmian w sieci toruńskich szkół. Prezydent Torunia Michał Zaleski zadecydował, by zlikwidować tylko dwie placówki, do których i tak nie było naboru. Teraz na takie rozwiązanie muszą się jeszcze zgodzić radni.