W rozegranym w sobotę 25 kwietnia meczu czwartej kolejki pierwszej ligi futbolu amerykańskiego Angels Toruń pokonali na wyjeździe Cougars Szczecin 7:0.
W dotychczasowych trzech potyczkach Kuguarów z Aniołami zawsze górą byli szczecinianie. Ostatni raz drużyny te mierzyły się prawie dwa lata temu. Wtedy Cougars wygrali tylko dwoma punktami. Wcześniej triumfowali aż 42:0 i 30:0.
Od początku sobotniego starcia pierwszoplanowe role odgrywali zawodnicy formacji obronnych obu ekip. W całym meczu Kuguary ani razu nie znalazły się na dwudziestym jadzie lub bliżej pola punktowego przeciwników. Aniołom ta sztuka udała się tylko dwa razy. Przyjezdni nie potrafili jednak zamienić szans na choćby skuteczne kopnięcia z pola. Większość serii ofensywnych pierwszoligowców z województw kujawsko-pomorskiego i zachodniopomorskiego kończyło się już po trzech nieudanych zagraniach.
- Cieszy mnie wyśmienita gra naszej defensywy jestem z niej dumny, z drugiej strony jestem jednak zaniepokojony naszą grą w ataku. Potrafimy jednak grać w ofensywie udowodniliśmy to w poprzednim sezonie, ciężka praca przyniesie nam efekty. Jak zdołały przyzwyczaić "Anioły" zapewniliśmy kibicom niezwykłe emocje, zdobywając zwycięskie punkty na dwie minuty przed końcem. Pierwszy krok w kierunku playoff już wykonaliśmy, przed nami pięć kolejnych. Każdy następny przeciwnik jest w naszym zasięgu. Teraz skupiamy się na seniorskim meczu z Crusaders 9 maja i turnieju juniorskim 1 maja, w obu rozgrywkach celem jest faza playoff i zrobimy wszystko, by to osiągnąć- zapowiada Bill Moore, amerykański trener Aniołów.
- Zagraliśmy katastrofalnie w ataku. Obrona nie zawodziła, ale ofensywa nie stanęła dzisiaj na wysokości zadania. Na pewno na słowa uznania zasługuje presja jaką Anioły wywierały linią defensywną, co jednak w żaden sposób nie tłumaczy naszych poczynań. Straciliśmy punkty po kuriozalnej sytuacji i tak naprawdę mecz, który powinien zakończyć się dogrywką swój finał znalazł w regulaminowym czasie - powiedział Tomasz Leszczyński, manager Cougars Szczecin.
Najlepszym Aniołem był zdobywca jedynego przyłożenia Marcin Mosakowski. Zawodnik ten nie tylko popisał się przytomnością w formacji specjalnej, ale grał też dobrze w defensywie. Bardzo dobrze debiut w drugiej linii obrony udał się Arkadiuszowi Ciarce. Trener Bill Moore zdecydował się przesunąć go na tę pozycję, z racji urodzaju na pozycji cornerback. Na wyróżnienie zasłużyła postawa całej linii defensywnej gospodarzy. Dobrze prezentował się powracający po kontuzji linebacker Adrian Rogaczewski. Solidny futbol prezentował też strong safety Konrad Piotrowski.
Rewanż obu ekip w Toruniu już w Boże Ciało - 4 czerwca. Klub Sportowy Angels Toruń jest dofinansowany ze środków miasta Toruń.
Kolejne spotkanie w Toruniu 9 maja o godzinie 20:00 z Crusaders Warszawa, seniorskie Anioły zagrają wyjątkowo na boisku syntetycznym przy ul. Szosa Chełmińska 75. Wstęp wolny. Wcześniej, bo już 1 maja „młode Anioły” czeka pierwszy turniej eliminacyjny mistrzostw Polski juniorów (14-17 lat) w Bydgoszczy. Cały czas można dołączyć do toruńskiej drużyny, klub zapewnia bezpłatne treningi pod okiem amerykańskiego szkoleniowca oraz sprzęt, chętni proszeni są o kontakt: info@angelstorun.pl oraz tel. +48 793948645.
Cougars Szczecin - Angels Toruń 0:7 (0:0, 0:0, 0:0, 0:7)
IV kwarta