Pomorzanin nie sprostał na swoim boisku Grunwaldowi w inauguracyjnym meczu rundy wiosennej. Torunianie, dla których był to ostatni sprawdzian przed Ligą Mistrzów, przegrali 2:5. Porażka ta była równoznaczna ze spadkiem w tabeli na trzecie miejsce. Wynik mógł być zdecydowanie korzystniejszy, ale wiele do życzenia pozostawiała gra obronna. Także w ofensywie było zbyt wiele mankamentów.
Goście zdecydowanie lepiej weszli w ten mecz, szybko zyskali przewagę i udokumentowali ją już po niespełna pięciu minutach gry. Gapiostwo toruńskiej defensywy, która nie potrafiła wybić piłki z własnego półkola, wykorzystał Waldemar Rataj i strzałem z bliska pokonał Michała Śliwińskiego. W następnych akcjach golkiper Pomorka świetnie interweniował, ale przy krótkim rogu w 16 minucie nie miał nic do powiedzenia, bowiem po zagraniu Tomasza Dutkiewicza piłka odbiła się jeszcze od Michała Raciniewskiego i wpadła do siatki. Początek drugiej odsłony bardzo przypominał pierwsze minuty spotkania. Znów szybciej właściwy rytm złapali poznaniacy i odskoczyli na trzy gole przewagi. W 40 minucie z najbliższej odległości piłkę do siatki skierował Karol Majchrzak, choć podanie do niego z lewej strony półkola nie miało prawa przejść przez kije toruńskich obrońców. Kilka chwil później z krótkiego rogu trafił Dutkiewicz, któremu znów dopisało szczęście, bo piłka odbiła się od kolana Michała Makowskiego. Toruński obrońca mocno ucierpiał w tej sytuacji, ale uraz ten nie przeszkodził mu w dokończeniu spotkania. Nadzieje na korzystny rezultat wlał w serca laskarzy Pomorzanina Michał Nowakowski, który skutecznie przymierzył z krótkiego rogu. Po tym golu gospodarze zaatakowali odważniej, włączając do akcji ofensywnych większą liczbę zawodników. To jednak umożliwiało Grunwaldowi kontry, szczególnie niebezpieczne przy przechwytach w środkowej strefie boiska. Pierwszy z takich wypadów nie przyniósł powodzenia, bowiem Maciej Wejerowski trafił w słupek. Za drugim razem poznaniacy mogli cieszyć się z piątego gola. W sytuacji dwóch na jednego Adrian Krokosz idealnie dograł do Michała Poltaszewskiego, a temu pozostało jedynie dopełnienie formalności. Pomorzanin, który nie miał nic do stracenia poza kolejnymi bramkami, nie zmienił swej ofensywnej taktyki, ale efektów w postaci gola już nie było.
Pomorzanin Toruń – Grunwald Poznań 2:5 (1:2)
0:1 Waldemar Rataj (5), 0:2 Tomasz Dutkiewicz (16 krótki róg), 1:2 Karol Szyplik (21), 1:3 Karol Majchrzak (40), 1:4 Tomasz Dutkiewicz (44 krótki róg), 2:4 Michał Nowakowski (45 krótki róg), 2:5 Michał Poltaszewski (52)
Pomorzanin: Michał Śliwiński – Arkadiusz Rutkowski, Michał Makowski, Artur Girtler, Michał Nowakowski, Sebastian Sellner, Michał Raciniewski, Maciej Zieliński, Michał Kunklewski, Karol Szyplik, Krystian Makowski oraz Rafał Szrejter, Marek Dąbrowski, Rafał Kamiński, Szymon Bożyk, Damian Mondrzejewski, Łukasz Kurniewicz
Grunwald: Mariusz Chyła – Tomasz Dutkiewicz, Paweł Bratkowski, Robert Grzeszczak, Mirosław Kluczyński, Michał Poltaszewski, Tomasz Marcinkowski, Adrian Krokosz, Mateusz Poltaszewski, Waldemar Rataj, Karol Majchrzak oraz Szymon Hutek, Maciej Wejerowski, Piotr Kozłowski, Michał Kasprzyk
Sędziowali: Paweł Linkowski i Łukasz Zwierzchowski