Przyrost naturalny, saldo migracji i prognozy demograficzne dla Torunia to główne tematy „Śniadania ze statystyką”, które odbyło się 30 listopada 2018 roku.
Organizatorem spotkania był Urząd Statystyczny w Bydgoszczy. Przedstawione dane dotyczyły I połowy 2018 roku, porównania jej do I połowy 2013 roku, a także prognozy demograficznej do 2030 roku.
Według danych statystycznych liczba ludności w Toruniu w I połowie 2018 roku wyniosła 202 482 mieszkańców. W stosunku do I półrocza 2013 roku ubyły 1483 osoby. Pod względem liczby ludności Toruń zajmuje 2. miejsce w województwie i 16. miejsce na 52 polskie miasta. W I półroczu 2018 roku na 100 mężczyzn przypadło 115 kobiet. – Toruń zamieszkiwało więcej pań aniżeli panów, a liczebna przewaga kobiet w zasadzie występuje od 40. roku życia. W grupach ludności powyżej 40. roku życia mówimy o feminizacji, natomiast w I połowie 2018 roku w Toruniu urodziło się więcej chłopców niż dziewcząt – wyjaśniła dr Wiesława Gierańczyk, p.o. dyrektora Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy.
W badanym okresie w Toruniu zanotowano 1019 urodzeń żywych – o 130 więcej niż w analogicznym okresie 2013 roku. Jeśli chodzi o zgony, w I półroczu 2018 roku zmarło 1039 osób – o 41 więcej niż w I półroczu 2013 roku. – Różnica między urodzeniami a zgonami definiuje przyrost naturalny. W I półroczu tego roku przyrost naturalny w Toruniu wyniósł -20, w tym samym okresie 2013 roku było to -109, a więc liczba zgonów była relatywnie większa. Miarą porównywania jest współczynnik przyrostu naturalnego, czyli różnica między urodzeniami a zgonami odniesiona do liczby mieszkańców danej jednostki terytorialnej. W Toruniu ten współczynnik wyniósł tylko -0,2 osoby na 1000 mieszkańców, podczas gdy w I pół. 2013 roku współczynnik ten wynosił -,1,1. – mówiła dr Gierańczyk.
Kolejną poruszoną podczas „Śniadania ze statystyką” kwestią były migracje. W półroczu 2018 roku blisko 1028 osób zmieniło adres zamieszkania, przeprowadzając się do innej gminy. Według danych najwięcej, bo 332 osoby, czyli 19,2% wyprowadziło się do Obrowa, 301 osób do Lubicza, a po 104 osoby wybrały Łubiankę i Złąwieś Wielką. Do Torunia najchętniej przeprowadzali się mieszkańcy gminy Lubicz (118 osób) i Bydgoszczy (80 osób).
Od kilkunastu lat, w wyniku migracji wewnętrznych mieszkańców, zyskują gminy otaczające Toruń, gdzie w 2017 roku odnotowano dodatnie saldo. – Tworzy się zjawisko, które możemy określić jako młode pierścienie miast. Z jednej strony jest to zjawisko pozytywne, bo ożywia te okalające Toruń gminy. Z drugiej strony niepokoi pewien fakt, że zauważamy w tych miejscach małą liczbę urodzeń. Jest to konsekwencją różnych zjawisk, m.in. mniejszej liczby zawieranych małżeństw i malejącej liczby kobiet w wieku rozrodczym – komentowała prof. dr hab. Daniela Szymańska z Katedry Studiów Miejskich i Rozwoju Regionalnego Wydziału Nauk o Ziemi UMK.
Według prognozy demograficznej, do 2030 roku liczba ludności w Toruniu zmaleje o 9,5 tys. osób. Równocześnie zauważalne będzie zjawisko starzenia się populacji – obecnie udział osób w wieku 65+ w ludności Torunia ogółem to 18,3%, a w 2030 według prognoz może być to 24,7%. Populacja osób w wieku 65+ zwiększy się według przewidywań demografów o 10,7 tys. osób. – Jest to zjawisko zauważalne dla wielu miast, nie tylko dla Torunia. Stawia to przed samorządami wyzwania dotyczące opieki socjalnej i powoduje zmiany na rynku pracy dot. ludności zawodowo czynnej. Ludzie starsi w większym stopniu będą brać udział w tworzeniu PKB, następuje zjawisko tzw. „silver economy” – dodała prof. Szymańska.
Dane i prognozy demograficzne stanowią pomoc przy realizacji działań samorządu i tworzeniu strategii rozwoju miasta. – Dane prezentowane przez demografów pozwalają spojrzeć na obecny stan rzeczy oraz prognozę, która jest oczywiście tylko prognozą, ale w kolejnych latach może zyskać pokrycie w faktach. Jest to nam potrzebne realizując sprawy miasta. Samorząd musi prognozy uwzględnić zarówno w sferze społecznej jak i gospodarczej. W przyszłości rozwoju miasta musimy myśleć o funkcjonowaniu osób w wieku poprodukcyjnym. Musimy zauważać również kierunku odpływu z Torunia. Jest to odpływ sąsiedzki. Dla wielu tych osób centrum życiowym pozostanie Toruń i dla nich trzeba stworzyć warunki do wypełniania tego centrum życiowego: miejsca pracy, nauki, kultury, zakupów – skomentował prezydent Torunia Michał Zaleski.
Fot. Małgorzata Litwin