Prawie 70 śmiałków poszło w ślady słynnego toruńskiego Flisaka i w piątkowe popołudnie, 19 sierpnia 2016 r., próbowało wypędzić plagę żab z Torunia.
Historia miejskiej gry „Żabia perspektywa” był prosta:
„Toruń nawiedziła okropna plaga wywołana letnimi powodziami. Wszędzie: w domach, sklepach, pubach, na ulicach roi się od wielkich żab. W piekarni dobrały się do drożdży i rano nie było można kupić świeżego chleba. Fryzjerki skarżą się, bo żaby odstraszają klientki wskakując na fotele. Na salach wykładowych więcej miejsc zajmują płazy niż studenci. W pijalni piwa po podłodze kulają się żaby pijane, które pływały w kuflach klientów. Wszędzie żaby! Było już kilku śmiałków, którzy twierdzili, że znają sposób aby pozbyć się żab ze starówki. Jeden chciał wypłoszyć je przy pomocy nieznośnej muzyki, ale zamiast żab wypłoszył mieszkańców dzielnicy. Drugi chciał zwabić je puszczając z głośników brzęczenie much - ulubionego przysmaku żab. Ale żaby widać mają dobry słuch i rozpoznały podstęp śmiałka. Kompletnie zignorowały przynętę. Trzeci biegał przez tydzień z siatką niczym szalony Paszczak za motylami... no cóż wielu próbowało, a żaby jak gdyby nigdy nic rozlokowały się na ulicach tworząc coś w rodzaju klanów rządzących poszczególnymi częściami starówki. Zdesperowany prezydent miasta ogłosił, że ten, kto zdoła zebrać wszystkie żaby z terenu Starego Miasta nie wyrządzając im przy tym krzywdy i przenieść w bardziej dogodną lokalizację otrzyma atrakcyjne nagrody.”
W grze wzięły udział 69 osoby, głównie dzieci i młodzież. Wszyscy uczestnicy przeszli wybraną przez siebie trasę gry i wykonali zadania polegające m. in. na sfotografowaniu żaby i zapoznaniu się z poszczególnymi miejscami na trasie. Każdy z uczestników otrzymał nagrodę.